Zaczęłam filcować ok. 1,5 roku temu. Na początku były proste formy - kuleczki, serwetki itp. Teraz są torby, szale, chusty, bieżniki. A przede mną sukienki i wdzianka.
Filcowanie traktuję jako "fizyczną" formę spędzania czasu. Nieźle się trzeba napracować, naturlać, aby powstał szal :-)
Najbardziej podoba mi się nuno filc. Połączenie jedwabiu i czesanki daje niepowtarzalną fakturę, którą uwielbiam.
Wczoraj byłam na wernisażu Diany http://przystanekrekodzielo.blogspot.com/
Zaprezentowała sukienki, marynarki, płaszcze, kapelusze itp.oczywiście z filcu i nuno filcu. Wspaniałe prace. Chciałabym mieć choć jedną.
A teraz kilka zdjęć nuno filcu w moim wykonaniu.
Szal na jedwabnej żorżecie
chusta na jedwabiu
Szal na jedwabiu
Bieżnik na szyfonie jedwabnym
Zrobiłam jeszcze kilka innych, ale niestety nie mam zdjęć. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo słońca w te grudniowe krótkie dni.
Na zakończenie szanta w wykonaniu zgierskiego zespołu Męski Punkt Widzenia
Ale to fajne. trudno się filcowania nauczyć? Podobają mi się Twoje wyroby. Pozdrawiam i dzięki za komentarz.
OdpowiedzUsuńHmm..., filcowanie nie jest trudne jeśli się wie jak to się robi (jak wszystko w życiu :-)Używa się wody gorącej, mydła szarego oraz czesanki. Potrzeba jeszcze ok. 2, 3 godzin. To jest fizyczna robota... :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajne te filcowanki :)
OdpowiedzUsuń