sobota, 3 grudnia 2011

Filcowanie

to najmłodsza moja pasja.
Zaczęłam filcować ok. 1,5 roku temu. Na początku były proste formy - kuleczki, serwetki itp. Teraz są torby, szale, chusty, bieżniki. A przede mną  sukienki i wdzianka.
Filcowanie traktuję jako "fizyczną" formę spędzania czasu. Nieźle się trzeba napracować, naturlać, aby powstał szal :-)
Najbardziej podoba mi się nuno filc. Połączenie jedwabiu i czesanki daje niepowtarzalną fakturę, którą uwielbiam.
Wczoraj byłam na wernisażu Diany http://przystanekrekodzielo.blogspot.com/
Zaprezentowała sukienki, marynarki, płaszcze, kapelusze itp.oczywiście z filcu i nuno filcu. Wspaniałe prace.  Chciałabym mieć choć jedną.

A teraz kilka zdjęć nuno filcu w moim wykonaniu.


Szal na jedwabnej żorżecie 

chusta na jedwabiu

Szal na jedwabiu

Bieżnik na szyfonie jedwabnym

Zrobiłam jeszcze kilka innych, ale niestety nie mam zdjęć. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo słońca w te grudniowe krótkie dni.
Na zakończenie szanta w wykonaniu zgierskiego zespołu Męski Punkt Widzenia


3 komentarze:

  1. Ale to fajne. trudno się filcowania nauczyć? Podobają mi się Twoje wyroby. Pozdrawiam i dzięki za komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm..., filcowanie nie jest trudne jeśli się wie jak to się robi (jak wszystko w życiu :-)Używa się wody gorącej, mydła szarego oraz czesanki. Potrzeba jeszcze ok. 2, 3 godzin. To jest fizyczna robota... :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń