niedziela, 9 września 2012

Schyłek lata

Skończył się urlop, nastał wrzesień  ...i pora do pracy.
Czas mija za szybko. Dzień za dniem, tydzień za tygodniem itd. Mam poczucie niedosytu. Nie mogę rozsmakować się tym czasem,bo już go nie ma.... I tylko kartki w kalendarzy przekładam. Może na emeryturze będzie lepiej :-)

W czasie urlopu udało mi się zrobić mój pierwszy sweterek od góry, bezszwowo. Oto on.


Metodą decoupagu udało mi się ozdobić kilka przedmiotów. Seria z konikami. Oto niektóre z nich.


Niestety nie udało mi się nic ufilcować, ale przede mną wrzesień. Muszę zrobić szalik do torebki, którą zakupiłam sobie na Jarmarku Dominikańskim.

Teraz kilka zdjęć mojego jesiennego balkonu.



 
Oczywiście na pierwszym planie przetwory. Różne. Ostatnio dżem dyniowo-jabłkowy oraz dyniowo-pomarańczowy z nutką imbiru.
Cały czas ćwiczę się w szyciu :-)  Zdjęcia w następnym poście.

 Pozdrawiam serdecznie u schyłku lata. Na zakończenie piosenka.