niedziela, 9 grudnia 2012

Zima na całego...

Po pięknej, suchej jesieni nastała zima. Nie jest to moja ulubiona pora roku, ale muszę przyznać, że wczoraj świat wyglądał uroczo.Bajkowe krajobrazy zachęciły mnie do spaceru. Było zimno ale słonecznie. Po listopadowych, ponurych  dniach to miła odmiana.
Mój świat wyglądał właśnie tak:



 Spacer w takiej scenerii to najlepsze lekarstwo na depresje sezonową oraz nawał pracy. Świat jest piękny...

Zaczął się adwent - czas oczekiwania na Boże Narodzenie. Moja córka zrobiła wieniec adwentowy. Teraz skrupulatnie odmierzamy czas do Świąt.
Oto on


Po bardzo długim czasie zabrałam się za filcowanie. Rozłożyłam stół z dostawką, zrobiłam ogólne zamieszanie w domu i ułożyłam czesankę na jedwabiu i okazało się, że  odeszła mi ochota do dalszej pracy ;-) Zwinęłam wszystko i odstawiłam na balkon. W ciągu całego tygodnia nie znalazłam czasu aby dokończyć filcowanie. Dopiero po 8 dniach  rozłożyłam zawiniątko. Byłam pełna obaw o stan czesanki. Szczerze mówiąc, myślałam że zbutwiało. Ale okazało się, że stan jest całkiem dobry. Dokończyłam więc swój szal i oto jest (zapomniałam zdjęć odwrócić).

Jedna strona szala


 Druga strona - moja ulubiona :-)



Pozdrawiam ciepło w ten zimowy czas. I jak zwykle na koniec muzyczny akcent - moja ulubiona Anna Maria Jopek.


1 komentarz:

  1. Wiem o czym piszesz, przepiękne klimaty, mam podobnie, zachwycam się i odpoczywam, mimo, że nie lubię zimy, aleja po prostu nie lubię szarości i ponuości, która zazwyczaj gości o tej porze roku, i nie lubię zimy, kiedy jest długa, a boję się że ta będzie taka i obym nie miała racji, ale świat za oknem jest piękny.:)

    OdpowiedzUsuń