Wygrałam candy u Kariny. Okazało się , że mieszkamy dość blisko siebie :-)
Oto co dostałam
Na zdjęciu nie ma zakładki do książki z Kazimierza, która była w paczuszce. Położyłam ją z boku i nie zmieściła się na zdjęciu.
Karina, jeszcze raz bardzo dziękuję. Przypomniało mi się lato ....
Ostatnio znowu wciągnął mnie decoupage. Ozdobiłam dwa stare szklane talerze
i bombki wklęsłe
Poza tym zrobiłam kosze z wikliny papierowej. Naukę pobierałam u mojej Bratanicy. Ona jest już Mistrzynią w wyplataniu najróżniejszych kształtów. Bardzo spodobało mi się zwijanie rurek, potem ich zaplatanie. Jest to żmudna praca, czasochłonna i wymagająca pewnych umiejętności, ale efekt jest zdumiewający.
Oto moje pierwsze kosze; prostokątny i okrągły .
Za oknem szaro, w domu ciepełko, herbatka, chusta na drutach lub książka i ...piękne piosenki Anity Lipnickiej... oto moja szaruga jesienna
Ale z Ciebie pracuś.
OdpowiedzUsuńPiękne talerze:)
hej;))) zakładka jesienna mam nadz.ze przyda sie na dlugie wieczory, a herbatka juz pewnie wypita;)))pozdrawiam cieplo;)talerze i koszyki super, milej pracy zycze;))tez lubie lipnicką;)
OdpowiedzUsuńHerbatka oczywiście wypita w filiżance, konfitury zjedzone do spółki z moja córką. Bardzo smaczne były. Zakładka już w książce sobie siedzi Pozdrawiam
Usuń