Nadeszła pora zimna. Słońce coraz krócej świeci. Po ulicach przemykamy szybko. Ale tak naprawdę każda pora roku ma swoje dobre strony. Jedną z mocnych stron szarugi jesiennej jest to, że możemy nosić szale, chusty, czapki, rękawice przez siebie zrobione. Jaka to satysfakcja, to chyba nie muszę mówić. Dumne jesteśmy z własnych pomysłów, nowo odkrytych wzorów, zręcznych paluszków i wygospodarowanego wolnego czasu. I tak właśnie było, gdy wydziergałam pierwszą swoją chustę. Nie jest doskonała, ale noszę ją dumnie. Pierwsze lekcje brałam u Moniki. http://wtulonawcisze.blogspot.com/ Chusta powstała w wakacje, bo wtedy właśnie miałam trochę więcej wolnego czasu. A oto ona.
Ja niestety nic z tych rzeczy. Żadne druty ani szydełka... :/
OdpowiedzUsuńZa to Twoja chusta jest przepiękna.
Pozdrawiam.